Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Muchozol z miasteczka Łódź. Mam przejechane 81242.55 kilometrów w tym 11844.98 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.89 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 3679 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Muchozol.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 201.44km
  • Teren 35.00km
  • Czas 09:36
  • VAVG 20.98km/h
  • VMAX 49.00km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

operacja sulejów

Środa, 1 lipca 2009 · dodano: 01.07.2009 | Komentarze 1

Już pare dni wczesniej była ta wyprawa planowana. Wraz z kumplem Sują wuruszylismy z Placu Wolności około godziny 9. Pojechalismy w strone Matki Polki gdzie odbiliśmy na wiskitno a dalej jechaliśmy do Tuszyna gdzie była tablica pamiatkowa Reymonta

Reymont w Tuszynie © Muchozol
dalej do Czarnocina gdzie z tuszyna było tylko 10 km
jeszcze 10 © Muchozol
gdzie po drodze była jakaś figurka wyrzeźbiona
figurka ale nie wiem kogo/czego ??? © Muchozol
. Później bardzo szybko dotarlismy do Piotrkowa gdzie byl mały postój na lody z algidy :P po tak małej i wspaniałej przerwie ruszyliśmy na Sulejów. Aby nie jechać trasą musieliśmy ja troche ominać okolicznymi lasami ale i tak na oststnich 5 km musielismy na trase wjechac bo innaczej nie dalo rady. Już w Sulejowie napałaliśmy optymizmem gdzie po drodze nad zalew odwiedzilismy klasztor a z niego zrobili hotel
Klasztor w Sulejowie © Muchozol
Suja z ktorym bylem na wycieczce © Muchozol
Mury klasztoru © Muchozol
Już koniec zwiedzania © Muchozol
. Po zakończeniu zwiedzania klasztoru udalismy sie nad zalew aby troche odpocząć. Po jakims 30 minutach trzeba bylo sie zbierac bo chcieliśmy objechac zalew chociaż z jednej strony iwec ruszylismy. Było troche ścieżek ale za to duzo piachu a jak nam sie kończyła droga to musielismy jechac na przełac improwizowac troche sie przeprwialismy przez male rzeczki. Jak chodzi o ten tern co jechalisy to jakies 15 km piachu 15 km na przełaj i 5 km normalnej jazdy dużo czasu własnie nam zabrało aby sie przedostac sie przez ten las ale jakos było. Po przedostaniu sie z tego lasu musielismy narzucici troche tempo bo czas nas gonił ale kumpel trochen nie wytrzymywal wiec robiłem tak aby mu sie lzej jechało i nawet szybko dotarliśmy do Twardej a pózniej do Tomaszowa. Z Tomaszowa chyba byla udrenka dla Suji jechanie bo nie miał siły już wiec starałem sie jakos go mobilizowac i sie udawało jakoś. Po dłuzszej chwili ujżeslimy napis Andrespol a pozniej Łódź gdzie na jego twarzy zawitał usmiech ale i tak widac bylo ogoromne zmeczenie wiec odstawiłem go do domu do Zgierza a ponziej szybki powrót do Łodzi na śródmieście

Na tej wyprawie miałem pierwszy raz sakwy i nawet wygodnie sie z nimi jezdzi musze je cześciej zabierac na takie wyprawy :P


Kategoria wypady :D



Komentarze
Cortez
| 22:19 środa, 1 lipca 2009 | linkuj Trzeba było jechać na BO ten sam kierunek;]
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!